Po długich chłodach wreszcie nastąpiło ocieplenie, które przyczyniło się do intensywnego rozwoju rzepaku (fot. 1), jak i zbóż (fot. 2). Zmiana warunków pogodowych przyczyniła się również do rozwoju niektórych chorób. Wprawdzie na rzepaku obecnie nie obserwuje się nowych objawów chorobowych, ponieważ nie zdążyły się one jeszcze wytworzyć na nowych, intensywnie rozwijających się liściach i łodygach. Mamy jednak początek kwitnienia rzepaku a jest to moment kiedy musimy zastanowić się nad jego dalszą ochroną fungicydową. Obecnie ochrona fungicydowa w okresie kwitnienia ukierunkowana jest głównie na zwalczaniu zgnilizny twardzikowej (Sclerotinia sclerotiorum), czerni krzyżowych (Alternaria spp.) i szarej pleśni (Botrytis cinerea). Zazwyczaj zabieg fungicydowy najlepiej wykonać na tzw. płatek, a więc gdy zaczynają opadać pierwsze płatki kwiatowe. Jednak na polach, na których często uprawiamy rzepak, gdy w poprzednich latach wystąpiła zgnilizna twardzikowa i w glebie znajdują się sklerocja grzyba, uprawiamy odmiany o mniejszej odporności na tę chorobę, a dodatkowo wystąpią opady deszczu, wówczas warto rozważyć wykonanie dwóch zabiegów fungicydowych, pierwszy najlepiej w fazie BBCH 63 a drugi pod koniec kwitnienia, co zapewni lepszą skuteczność. Należy również pamiętać o szarej pleśni, ponieważ wcześniejsze przymrozki spowodowały popękanie łodyg, przez które łatwo infekuje B. cinerea. Wykonując zabiegi w okresie kwitnienia pamiętajmy o owadach pożytecznych i uważajmy by nie wykonywać ich w zbyt wysokich temperaturach.

Na zbożach ozimych, pomimo intensywnego ich rozwoju, można obserwować objawy chorób, zwłaszcza na dolnych partiach roślin, a czasami również na liściach wyżej położonych. Jednak znacznie więcej jest zmian fizjologicznych, w postaci żółknięcia liści, spowodowanych przez czynniki nieinfekcyjne. Na życie głównie widoczne są objawy rynchosporiozy zbóż (Rhynchosporium secalis) – fot. 3. Na liściach jęczmienia również widoczne są objawy rynchosporiozy (R. secalis, fot. 4) a dodatkowo także rdzy jęczmienia (Puccinia hordei, fot. 5) oraz plamistości siatkowej liści jęczmienia (Pyrenophora teres). W uprawach tych, zwłaszcza jeśli nie wykonaliśmy zabiegu T1 warto zastanowić się nad wykonaniem zabiegu fungicydowego zwalczającego choroby liści. Jeśli na zbóż tych nie obserwujemy chorób i nie będzie opadów deszczu to z zabiegiem można jeszcze poczekać. Na pszenicy a czasami także na pszenżycie obserwuje się głównie septoriozę paskowaną (Zymoseptoria tritici, fot. 6) a niekiedy także grzybnię Blumeria graminis sprawcy mączniaka prawdziwego zbóż i traw. Tych objawów nie można lekceważyć gdyż z nich patogeny dalej będą się rozwijały. Warto wiedzieć, iż mączniak prawdziwy może rozwijać się również przy baraku opadów deszczu. Ponadto musimy pamiętać, że w przypadku septoriozy paskowanej mamy długi czas od porażenia do wystąpienia objawów choroby, sięgający nawet do 3 tygodni. Dlatego nie możemy zbyt długo zwlekać z wykonaniem zabiegu fungicydowego. Na zbożach ozimych możemy obserwować także dalszy rozwój chorób podsuszkowych, głównie łamliwości źdźbła zbóż i traw (Oculimacula spp.) i fuzaryjnej zgorzeli podstawy źdźbła (Fusarium spp.).

Na zbożach jarych, których wschody znacznie się przedłużyły, obserwujemy głównie zgorzel siewek. Po wyrwaniu roślin można zaobserwować zbrunatnienia na pędach, świadczące o porażeniu przez grzyby rodzaju Fusarium.

Dr hab. inż. Grzegorz Lemańczyk, prof. uczelni (mat. fotograficzne – własne)

Fot. 1. Początek kwitnienia rzepaku to moment kiedy musimy pomyśleć o strategii ochrony przed zgnilizną twardzikową

Fot. 2. Zboża ozime i jare na kolekcji „Ogród chorób roślin”

Fot. 3. Objawy rynchosporiozy na liściach żyta

Fot. 4. Objawy rynchosporiozy na liściu jęczmienia

Fot. 5. Objawy rdzy jęczmienia na liściach

Fot. 6. Objawy septoriozy paskowanej na liściach pszenicy ozimej